Projekt „Taniec – moja pasja” dobiegł końca…
Autor: zulawy, 24. października 2014Po sześciu miesiącach pracy Stowarzyszenie „Żuławy Gdańskie” zakończyło projekt pn. „Taniec – moja pasja”, dofinansowany przez Urząd Gminy w Cedrach Wielkich. Program miał na celu dostarczenie młodym ludziom podstawowej wiedzy teoretycznej i praktycznej o tańcu towarzyskim. Na tym jednak nie poprzestaliśmy. Oprócz nauki cha-chy i walca angielskiego, przez cały czas trwania projektu organizowane były zabawy integracyjne i ćwiczenia teatralne. Na jedno ze spotkań zaprosiliśmy także p. pedagog Agnieszkę Arent, która przeprowadziła z młodzieżą dyskusję na temat stresu i tremy oraz skutecznych i prostych sposobów radzenia sobie w stresujących sytuacjach. Aby dobrze przygotować się do występów, postanowiliśmy też podpatrzeć profesjonalistów. W tym celu wybraliśmy się do Teatru Muzycznego w Gdyni na spektakl pt. „Skrzypek na dachu”. Bo z kogo brać przykład, jeśli nie z mistrzów tańców wszelakich?
Projekt składał się z zadań na tyle różnorodnych, że nawet Ci, którym sam taniec do gustu nie przypadł, znaleźli dla siebie odpowiednie zajęcie.
– Na początku myślałam, że będzie nudno, a było wręcz odwrotnie! Akurat w tańcu mi nie wszyło, ale za to bardzo spodobała mi się rola fotografa – mówi Paulina Jedlikowska.
– To jeden z najlepszych projektów, jakie udało się zorganizować w tym roku. Często się spotykaliśmy, ciężko pracowaliśmy, tym samym udowadniając, że projekt może nas wiele nauczyć i równocześnie być prawdziwą rozrywką – dodaje Michalina Jeziorska.
Wspólne działania wywarły wpływ – mniejszy lub większy – na każdego z uczestników. W każdym przypadku jest to wpływ pozytywny. Wszystkim uświadomił natomiast, jak ważne jest posiadanie pasji, czegoś co przynosi relaks, wytchnienie. Celem projektu nie było stworzenie piętnastoosobowej grupy profesjonalnych tancerzy, ale właśnie uzmysłowienie młodym ludziom, że istnieje wiele różnych sposobów na spędzanie wolnego czasu oraz że ruch nie tylko przynosi wiele korzyści, ale może być także czystą przyjemnością. Chcemy, aby młodzież nie ograniczała się tylko do odpoczynku przed komputerem, ale zaczęła poszukiwać. Działania tego typu właśnie takie poszukiwania umożliwiają.
– Ten projekt to naprawdę fajna sprawa. Dzięki niemu nauczyłam się, że nie mogę szybko się poddawać i jeśli coś zaczynam, to muszę to skończyć. Uważam, że udało nam się stworzyć wielką wspaniałą rodzinę. Poza tym nigdy nie przypuszczałam, że będę tańczyć, a tu proszę…- cieszy się Marlena Bartosiak.
– Nauczyłam się, że ciężką pracą możemy osiągnąć naprawdę wiele. Każde spotkanie było zabawą, nauką i relaksem w jednym. Czas, który spędziliśmy razem zdecydowanie nie był czasem straconym – dodaje Kalina Szerszeń.
Realizatorzy projektu mogą się tylko cieszyć, bowiem tak pozytywne refleksje są najlepszą nagrodą i zachętą na przyszłość. Mamy więc nadzieję, że jeszcze niejeden taki projekt uda nam się zrealizować. Zapraszamy do galerii zdjęć!
Fot. Paulina Jedlikowska, Kacper Gruszka, Marta Szwemińska