Wycieczka na „Świętą Warmię”
Autor: zulawy, 29. maja 2014W sobotę 24 maja grupa członków i przyjaciół Stowarzyszenia „Żuławy Gdańskie”, a także miłośników wszelkiego rodzaju wycieczek i wędrówek, odwiedziła niezwykle malowniczą krainę historyczną, bogatą w prawdziwe cuda architektoniczne i przyrodnicze, a mianowicie Warmię. Pierwszym punktem wycieczki był Lidzbark Warmiński i tamtejszy zamek biskupi. Po zwiedzeniu tego miejsca, opuszczaliśmy je z niechęcią, mimo iż wiedzieliśmy, że czekają na nas jeszcze inne niespodzianki. W Lidzbarku, oprócz zamku biskupów warmińskich, oglądaliśmy również późnogotycki kościół parafialny. Stamtąd grupa „zwiedzaczy” udała się do miejsca, którego, dzięki zapowiedziom Pani Przewodnik, nie mogła się wprost doczekać, czyli Stoczka Klasztornego. Po przekroczeniu progu bazyliki, zapadła zupełna cisza. Wszyscy byli niemal porażeni urokiem miejsca. Bowiem każdy jego centymetr nosi w sobie znamię historii. Dało się zaobserwować, jak miejsce zaczarowało uczestników wycieczki. Każdy nieprzerwanie śledził wzrokiem kawałek po kawałku wnętrze kościoła, coraz szerzej otwierając oczy. I z tak szeroko otwartymi oczami zwiedziliśmy całe sanktuarium. Kiedy już wszyscy jednogłośnie wyrazili zachwyt, jaki wzbudziła w nich bazylika w Stoczku Klasztornym i wyznali, że choćbyśmy spędzili tam tydzień, to wciąż byłoby nam mało, przejechaliśmy wspaniałą, kręta trasą, przy której jak na grządkach rosną nieczynne słupy energetyczne zwieńczone bocianimi gniazdami, aż do Dobrego Miasta. Gotowi na kolejne zachwyty udaliśmy się w stronę Bazyliki Najświętszego Zbawiciela i Wszystkich Świętych. Ku wielkiemu zdziwieniu i niezadowoleniu „zwiedzaczy”, okazało się, że kolegiata jest zamknięta. Kiedy zaczęliśmy oswajać się z myślą, że wnętrze obejrzymy tylko przez kraty, z pomocą przybyła siostra zakonna, która z entuzjazmem pokazała nam każdy zakątek kościoła i opowiedziała przy tym kilka ciekawostek. Cała wyprawa nie miałaby tak wspaniałej atmosfery, gdyby nie Pani Katarzyna Czaykowska – przewodnik z pasją. Oprócz rysu stricte historycznego, ale w żadnym wypadku nie nudnego, „niekończąca się opowieść” P. Katarzyny zawierała, jak zwykle całą masę ciekawostek oraz anegdot, które nawet najbardziej opornemu słuchaczowi przypadają do gustu i nie pozwalają się nudzić. Wszyscy uczestnicy wycieczki wprost nie mogą doczekać się kolejnej, która planowana jest na 4 października. Znów będzie dużo zwiedzania, niespodzianek, zachwytów i wspaniałej atmosfery!
fot. M. Karnat, M. Szwemińska